Michał Stankiewicz: Kto tak naprawdę stworzył Junaka? W tamtych czasach wiele urządzeń było kopiami zachodnich pomysłów.
Zbigniew Konieczek: Nie, nie. To był od początku polski motocykl, opracowany w Warszawie w biurze konstrukcyjnym przemysłu motoryzacyjnego.
Czy wybór miejsca produkcji był przypadkowy ?
Raczej nie. Przed wojną w tym samym miejscu mieściły się słynne zakłady Stoewera, produkujące najpierw maszyny do szycia, potem samochody Stoewer-Greif, a także motocykle gąsienicowe dla Wehrmahtu. W czasie wojny i tuż po fabryka została zniszczona i splądrowana. Po wyzwoleniu uruchomiła ją od nowa ekipa Ursusa. Maszyny ściągano z okolicznych zakładów.
Czy Junak od razu przyjął się na rynku?
Na początku szedł jak świeże bułeczki". W kraju prawie nie było motocykli. Zostało trochę poniemieckich i polskich przedwojennych. Krajowa produkcja była niewielka,a poza tym nidorównywała Junakowi. To była jedyna maszyna z czterosuwowym silnikiem. A to był motor pełną gębą.
Z czasem jednak cena wzrosła do 24.000zł, co na ówczesne czasy było bardzo dużą sumą. Zaczeliśmy mieć kłopoty ze zbytem. Pojawiły się motocykle tańsze, dwusuwowe. Więc zaczeliśmy eksportować, mieliśmy swojego przedstawiciela nawet w USA. Wszystko na nic.
Podobno za ocean wysyłaliście specjalne wersje ?
35 sztuk zamówił pewien handlowiec polskiego pochodzenia. "Amerykańskie" Junaki miały chromowane osłony, dodatkowe lampy i torby z obu stron.
Czy Junak był rzeczywiście wtedy taki dobry ?
Wystarczy spojrzeć na sukcesy sportowe. W 1962 roku z sześciodniówki w Garmisch nasi chłopcy przywieźli sześć złotych medali. Junaki były bezkonkurencyjne, zostawiły w tyle m.in.: Moto Guzzi, Gillerę i BMW.
Czy już wtedy mówiło się o nich polskie harleye" ?
Nie. To zaczęło się trochę później. Parę lat po zaprzestaniu produkcji. Ich właściciele restaurowali je, dopieszczali, upiększali, wszem i wobec ogłaszając zalety Junaków. Tak powstała trwająca do dziś legenda.
Jeśli chodzi o porównanie z Harleyem, to nasz Junak jest na przegranej pozycji, bo Harley do dziś jest produkowany.
Rozmawiał: Michał Stankiewicz - GW(k)"Auto Moto" 20 maja 1999