W Polsce w latach 1955 -1957 opracowano wersję prototypowych skuterów - Żuk, Bąk, Osa, Odra 1 i 2. Ostatecznie do produkcji wybrano skuter OSA z silnikiem o pojemności skokowej 150 cm3, który był przekonstruowaną wersją (cylinder leżący i ożebrowany pionowo) silnika S 06 motocykla SHL 150 M 06. Seryjna produkcja pierwszego polskiego skutera OSA 150 M50 ruszyła w Warszawskiej Fabryce Motocykli w 1958 roku. Patrząc z perspektywy czasu, można stwierdzić, że konstrukcja podwozia i nadwozia OSY, zarówno pod względem technicznym, jak i estetycznym, była bardzo udana. Głównym mankamentem tego pojazdu było niedostateczne chłodzenie silnika oraz częste przycieranie się tłoka i cylindra.
Pojazd ten miał również swój sportowy akcent. 4 października 1959 roku, seryjny skuter OSA M50 (150 cm3) prowadzony przez Marka Wachowskiego i Andrzeja Zielińskiego uzyskał na torze FSO w Warszawie w czasie długodystansowej jazdy wytrzymałościowej "non stop" następujące, oficjalne wyniki:
w pierwszej godzinie - średnia prędkość 61,6 km/h;
w ciągu 6 godzin - średnia prędkość 61,5 km/h;
w ciągu 12 godzin - średnia prędkość 61 km/h;
w ciągu 24 godzin - średnia prędkość 62,5 km/h.
Czterech zapalonych motocyklistów - dwóch mechaników Warszawskiej Fabryki Motocykli: Leszek Kuiczycki i Ryszard Zgoda i dwóch redaktorów tygodnika MOTOR: Marek Wachowski i Andrzej Zieliński - postanowiło udowodnić, że "Polacy nie gęsi i swój skuter mają". I to nie najgorszy. W tym celu wybrali jedną z najtrudniejszych prób - 24-go-dzinną jazdę non stop na "pełnym gazie".
Redakcja MOTORU posiadała w owym czasie zwykły seryjny egzemplarz skutera OSA M50. Dokonywano na nim badań i pomiarów, które wkrótce miały być wykorzystane w tradycyjnych, publikowanych przez MOTOR w latach 50. "Badaniach Drogowych".
Właśnie ten testowy skuter, po przebiegu 3500 km, dostał się w ręce redaktorów przygotowujących próbę. Nie dokonywano w nim żadnych przeróbek, chodziło przecież o sprawdzenie możliwości zwykłego seryjnego egzemplarza. Start do tego morderczego wyścigu z czasem nastąpił 3 października 1959 roku, o godzinie 18.00. Jako pierwszy dosiadł skutera Marek Wachowski. Kierowcy zmieniali się co 2,5 godziny, Za obsługę i ewentualne naprawy maszyny podczas próby byli odpowiedzialni Leszek Kulczycki i Ryszard Zgoda.
Od samego początku najwięcej kłopotów sprawiało niedostateczne chłodzenie silnika (charakterystyczna wada modelu M50). Objawiało się to lekkim przycieraniem tłoka, co zmuszało kierowców do zmniejszenia szybkości. Aby częściowo temu zaradzić, zwiększono ilość oleju w mieszance do wartości 1:10. Poza tym jazda przebiegała bez większych problemów. Po 24 godzinach i 705 okrążeniach toru (tor mierzony po tzw. "linii rekordów", tj. 90 cm od wewnętrznej krawędzi nawierzchni, jego obwód wynosił 2127,5 m) przebyto dystans 1500 km i uzyskano wynik końcowy 62,5 km/h - zatwierdzony przez oficjalną, pięcioosobową komisję sędziowską.
A jakie defekty spotkały OSĘ w ciągu tych 24 godzin? Biorąc pod uwagę rodzaj eksploatacji -niewielkie: zatkanie gaźnika, zabrudzenie iskrownika, wymiana świecy, urwana linka gazu, przepalenie 2 żarówek. Poza tymi drobiazgami pierwszy polski skuter spisywał się nienagannie. Na wszystkie naprawy, tankowania i zmiany kierowców stracono 43 minuty. Zużycie paliwa w tej próbie wyniosło średnio 3,6 litra na 100 km. W dwa tygodnie po wyczynie Polaków, w Anglii przeprowadzono podobną próbę na skuterze z silnikiem o poj. 200 cm3. Po 24 godzinach nieustającej jazdy uzyskano gorszy wynik niż "wykręciła" nasza OSA.
Tomasz Szczerbicki - Motocykl 6/1999