"(...)Natomiast ciekawostką przyrodniczą jest samo zatrzymanie produkcji motocykli w świdnickiej fabryce. Przyczyną był... Sokół, śmigłowiec, którego obecnie nikt nie chce kupić.
Nowy śmigłowiec z szansą na duży eksport dewizowy (wprawdzie po cenach dumpingowych) i ciągle olbrzymie zamówienia na MI-2 dla ZSRR (Rosjanie nie robili tego modelu u siebie) spowodowało, iż ktoś podjął decyzję o zaprzestaniu produkcji motocykli przez JEDYNEGO producenta cięższych jednośladów w Polsce. Nazwisko tego ktośia było w 1986 tak tajne, że moi ówcześni rozmówcy na pytanie o nie (pracowałem wówczas jako reporter w Dzienniku Ludowym) nabierali wody w usta i moczyli portki.
Produkcjęzatrzymano z dnia na dzień. Co gorzej, jak mi opowiadali robotnicy z fabryki halę montażową rozebrano do gołych ścian wypruwając instalacje siłowe, nowiutką włoską lakiernię do nadwozi i ram pocięto palnikami, a wyposażenie ośrodka badawczo-rozwojowego wyrzucono na złom, skąd częśćtrafiła do bazy Warszawskiego SKM na Wirażową.
Rozsprzedano również zasoby OBR-u w tym dwa nowe prototypy WSK - na wersji 125 miałem okazję jeździć - całkiem nowoczesny lekki motocykl na aluminiowych kołach i z tarczowym hamulcem z przodu.
Z opowieści wiem również, że WSK współpracowała z Kawasaki do tego stopnia że bodaj czy nie kupiono dwóch licencji na silniki czterosuwowe w tym jednej na 500 lub 750 dla policji....
To tyle gwoli motocyklowej historii Polski i ciekawostek.
Pozdrawiam, mając nadzieję, że dzięki Pańskiej stronie ktoś ze "światka" dołoży jeszcze słówko lub choćby sprostowanie do niektórych smutnych historii. O których warto pamiętać."
Radek Baturo
--------------------------------------------------------
Jeżeli ktoś wie coś wiecej o przyczynach zaprzestania produkcji motocykli w WSK, i innych polskich fabrykach, to proszę o kontakt. zelazny@friko.onet.pl