Ostatni Mochikanin - Romet

Nie są to odległe czasy, kiedy produkowaliśmy w kraju wiele rodzajów pojazdów jednośladowych. Po skuterach Osa, motorowerach marki WFM, SHL, pozostały już raczej tylko wspomnienia. Ostatnio również motocykle ze znakiem firmowym WSK stały się zamkniętą kartą produkcyjną. Na rynku pozostał już tylko jeden producent pojazdów jednośladowych -bydgoski Romet ze swoimi motorowerami. Jednak od pewnego czasu handel sygnalizuje, że jednoosobowy Kadet już nie cieszy się większym zainteresowaniem klientów, że popyt na motorynkę w niektórych ośrodkach, z uwagi na jej wysoką cenę również się zmniejszył. Bydgoski producent wstrzymał nawet na pewien okres montaż motorynek. Jeżeli się zważy, że w latach 1978-80 produkowaliśmy w kraju rocznie około 95 tysięcy motocykli i aż 180 tysięcy motorowerów oraz że obecnie tych pojazdów Romet wytwarza niewiele ponad sto tysięcy, to można wyrazić obawy o przyszłość ostatniego z jednośladów.

Istotnie produkcja motorowerów przysparza nam sporo kłopotów - przyznaje mgr inż. Henryk, Mackiewicz, naczelny dyrektor Zakładów Rowerowych Romet - W przeciwieństwie do produkcji rowerów, objętej zamówieniem rządowym i mającej zagwarantowane zaopatrzenie materiałowe, z motorowerami zdani jesteśmy na własne siły. Stad często dają się nam we znaki braki surowców i materiałów. Zamierzamy jednak rozwijać tę produkcję a jednocześnie modernizować nasze motorowery. Staramy się również dostosować naszą ofertę do potrzeb rynku. Przykładem tego zwiększenie przez nas w bieżącym roku dostaw na rynek motorowerów dwuosobowych, poszukiwanych przez klientów, a ograniczenie podaży jednoosobowych Kadetów.

W bieżącym roku Romet zamierza dostarczyć na krajowy rynek 105 tysięcy motorowerów. Tylko 30 tysięcy spośród nich stanowić będą nie cieszące się większym uznaniem ze strony użytkowników jednoosobowe Kadety. Handel otrzyma również 15 tysięcy motorynek Pony oraz 60 tysięcy dwuosobowych motorowerów, i tu pewna innowacja: obok 40 tysięcy motorowerów Ogar 200, wyposażonych w silnik produkcji czechosłowackiej Jawa, na rynek trafi 20 tysięcy dwuosobowych motorowerów Ogar 205 z silnikiem krajowym.

Produkcję Ogara 205 podjęto w bydgoskiej fabryce w kwietniu bieżącego roku. Jeszcze jesienią głowiono się w Romecie jak odnieść się do postulatów handlu i sygnałów z krajowego rynku, wskazujących na spadek zainteresowania jednoosobowym Kadetem 780 oraz na rosnący popyt na dwuosobowe motorowery.

Jerzy Orłowski, kierownik działu sprzedaży w Romecie, tak o tym mówi: - Oczywiście że liczyliśmy się ze skutkami zaprzestania przez WSK Świdnik produkcji motocykli. Co - mają robić młodzi ludzie, którzy lubią jeździć na motorach i ci, którym jednoślad jest potrzebny na dojazdy do pracy, na działkę czy chociażby na wędkowanie? Importowanych motocykli jest na rynku mało i są one bardzo drogie. Motorower jest tu pojazdem, który wypełnia tę lukę. Klienci na ogół domagają się jednak, żeby byt to pojazd dwuosobowy. Potraktowaliśmy poważnie ten postulat...

Wielkość produkcji dwuosobowych Ogarów 200 limitują dostawy czechosłowackich silników Jawa. Partner czechosłowacki dostarcza je zgodnie z kontraktem w ilości 40 tysięcy sztuk rocznie. Nawiasem mówiąc, jest to silnik z motoroweru dwuosobowego, którego produkcja została w Czechosłowacji zarzucona. Może dlatego, że wytwarza się tam pod dostatkiem doskonałych motocykli. W Romecie pokuszono się o to, żeby zgodnie z zapotrzebowaniem rynku pokonać barierę 40 tysięcy dwuosobowych motorowerów.

W ciągu kilku miesięcy konstruktorzy i technolodzy Rometu zmodyfikowali konstrukcję jednoosobowego Kadeta. Powstał dwuosobowy, dwubiegowy Ogar 205, wyposażony w standardowy silnik z Dezametu w Nowej Dębie o mocy 1,3 kW. Przełożenia zostały tak dobrane, że silnik zapewnia osiągnięcie maksymalnej szybkości 45 - 46 km na godz. przy przeciętnym zużyciu paliwa 2,4 I na 100 km. Cenę detaliczną ustalono na 55.000-zł. Produkcja tego modelu rozpoczęta została w pierwszych dniach maja. Do końca roku rynek ma otrzymać 20 tysięcy Ogarów 205.

Wyposażony w czechosłowacki silnik o mocy 1,8 kW Ogar 200 reprezentuje nieco wyższy standard: ma 3 biegi, osiąga 50 km na godz, lecz spala aż 3 litry paliwa na 100 km. Jego cena detaliczna nie jest niska, gdyż wynosi 59.500 zł.

- Użytkownicy waszych motorowerów - mówię przedstawicielom producenta - zgłaszają sporo krytycznych uwag o swoich jednośladach. Ich zdaniem jednoosobowy Kadet 780 osiągający z trudem prędkość 43 km na godz. |est za wolny w ruchu ulicznym. Jego niezawodność, wytrzymałość konstrukcji, pozostawiają sporo do życzenia...

- Zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości Kadeta - mówi inż. Klaudiusz Kociński, główny konstruktor Rometu - lecz jest to motorower popularny, względnie tani, przeznaczony głównie dla młodocianych użytkowników, liczących sobie często po 15 - 16 lat. I chciałbym podkreślić, ze chociaż ten wyrób nie pretenduje do wysokiego standardu i nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych, sprzedaje się dobrze na Węgrzech. A na rynku węgierskim musi on konkurować z motorowerami produkcji czechosłowackiej, radzieckiej i NRD, Importer węgierski, który rokroczenie otrzymuje od nas około 10 tys. Kadetów, ostatnio wyraził życzenie zwiększenia liczby ustalonych w kontrakcie motorowerów. Myślimy jednak o udoskonaleniu w przyszłości konstrukcji jednoosobowego motoroweru. Trzeba go przede wszystkim wyposażyć w nowy silnik, w bezbiegowy układ sprzęgłowo-napędowy, automatycznie regulujący prędkość jazdy. Takiego silnika jednak na razie nie ma i zapewne będzie on dostępny dopiero po 1990 roku. Jeżeli natomiast chodzi o obudowę zewnętrzną, dodatkowe wyposażenie, to jest to sprawa dyskusyjna. Motorowery zachodnioeuropejskie o efektownych obudowach i bogatym dodatkowym wyposażaniu, wazą z reguły po 60 kg. Nasz Kadet - tylko 46 kg, co na pewno jest jego zaletą. Łatwiej go przeprowadzić przez rów, wnieść po schodach, wstawić do schowka...

- Dwuosobowy Ogar 200, chociaż wyposażony w silnik z cieszącej się dobrą opinią Jawy, też spotyka się z krytycznymi uwagami, niektórzy jego posiadacze mówią, że ma za małe przyspieszenie, że z trudem niesie ciężar dwóch osób...

- Z tym nie można się zgodzić! - oponuje inż. Kociński. - Rozumiem ze niejeden młody człowiek chciałby żeby jego motorower miał duże przyspieszenie jak motocykl MZ, a!e na to nie pozwalają przepisy. Jak wiadomo, pojazd ten nie może rozwijać większej prędkości niż 50 km/h. Do tego wystarcza całkowicie silnik o mocy 1,6 - 1,8 kW. Gdyby więc wyposażyć motorower w silnik o mocy 2,2 - 2,5 kW, który zapewniałby dobre przyspieszenia, to jednocześnie trzeba by dobrać przełożenia ograniczające prędkość. Silnik pracowałby wówczas na wysokich obrotach, prędzej ulegałby zużyciu i spalał więcej paliwa.

- Są jednak i inne zarzuty wobec Ogara 200. Użytkownicy narzekają, że na wyboistym bruku podnóżek uderza o nawierzchnię, że połączenie rury wydechowej z tłumikiem jest nieszczelne, widelce teleskopowe pękają, a szybkościomierze często się psują...

- Tego rodzaju usterki rzeczywiście się zdarzają - przyznaje główny konstruktor Rometu - ale podjęliśmy działania, żeby je wyeliminować. I tak producent czeski dokonuje zmiany wygięcia rury wydechowej z tłumikiem. Widelec teleskopowy, jak wykazały liczne próby, dobrze amortyzuje. Niekiedy jednak materiały hutnicze są nieodpowiedniej jakości. Sami jesteśmy niezadowoleni z jakości szybkościomierzy i wywieramy presję na dostawcę - Zakłady Elementów Automatyki Mera-Mont w Turku, żeby wytwarzał on bardziej trwałe i niezawodne wskaźniki szybkości. Uzyskaliśmy obietnicę, że w przyszłym roku będziemy otrzymywać znacznie lepsze szybkościomierze. Staramy się również usunąć inne drobne wady konstrukcyjne i przyczyny występuiących usterek.

Jest więc nadzieja, że w przyszłości nabywcy bydgoskich motorowerów będą zgłaszali znacznie mniej niż dotychczas reklamacji. Jedną sprawę, irytującą do niedawna nabywców motorowerów, udało się ostatnio pozytywnie załatwić. Otóż po półtora roku starań nabywcy motorowerów otrzymują przy zakupie talon na 5 I benzyny. To drobne na pozór ułatwienie ma jednak istotne znaczenie dla właścicieli jednośladu. Często bowiem przejazdy ze sklepu do domu oraz podróże związane z zarejestrowaniem pojazdu i innymi formalnościami, pochłaniały znaczną część miesięcznego przydziału paliwa, który wynosi zaledwie 6 i. Nadal jednak nie znajdują zrozumienia u kompetentnych władz argumenty producenta i handlowców, by zezwolić posiadaczom motorowerów realizować w dowolnym okresie całoroczne przydziały paliwa. W miesiącach letnich norma przydziału jest dla większości posiadaczy jednośladów za mała, zimą - gdy motorower przeważnie stoi w komórce lub piwnicy - za duża. Stąd też „chomikowanie" paliwa w kanistrach, puszkach, gąsiorach - co nie jest czynnością ani wygodną, ani bezpieczną.

W Romecie słyszę, ze przedsiębiorstwo widzi swoją przyszłość trwale związaną z produkcją motorowerów. Opieranie bowiem egzystencji i rozwoju tak dużego, wielozakładowego przedsiębiorstwa na produkcyjnej „monokulturze" rowerowej byłoby dużym ryzykiem. Mimo że Romet stał się teraz monopolistą na krajowym rynku jednośladów, nie może jednak zamierzeń produkcyjnych na nadchodzące lata wiązać z dostawami obecnych, przestarzałych już silników z Nowej Dęby i starzejących się technicznie silników Jawy. Stąd projekty uruchomienia w Romecie produkcji nowego motoroweru ściśle się wiążą ze skonstruowaniem i wdrożeniem w kraju do produkcji nowoczesnego silnika. Produkować go będą Zakłady Metalowe Dezamet w Nowej Dębie.

Zamierzenia te są najwidoczniej na dobrej drodze, skoro bydgoskie przedsiębiorstwo przewiduje wykonanie serii informacyjnej nowych motorowerów w IV kwartale przyszłego roku. Jak się podkreśla, ma to być zupełnie nowy pojazd zapewniający wyższy niż obecnie komfort jazdy. Służyć temu będą hydrauliczne amortyzatory (z przodu i z tyłu), lepiej dobrana średnica koła i szerokość ogumienia. Silnik osiągać będzie 1,9 - 2,1 kW przy umiarkowanym zużyciu paliwa (rzędu 2,61 na 100 km) i niewielkim poziomie hałasu. Przewiduje się zainstalowanie zapłonu elektronicznego.

Uruchomienie produkcji zupełnie nowego modelu motoroweru jest w naszych warunkach przedsięwzięciem skomplikowanym i trudnym. Romet bowiem nie tylko musi się do tej produkcji sam przygotować, ale również pomóc niektórym kooperantom wyposażając ich w specjalistyczne obrabiarki i narzędzia. Okoliczność, że produkcja ta jest słabo „rozkooperowana", gdyż większość elementów i podzespołów wytwarza się w zakładach Rometu, okazuje się czynnikiem raczej sprzyjającym.

Najtrudniejszą jednak kwestią jest przygotowanie nowego silnika Dezamet w Nowej Dębie podchodzi do tego zadania poważnie i wykonał już prototypy nowocześniejszych silników. Sprawują się one w próbach dobrze i wykazują odoowiednią trwałość, chociaż trwają jeszcze prace nad kształtem komory spalania, konstrukcją układu wydechowego. Producent z Nowej Dęby obiecuje dostarczyć 15 tys. silników w 1988 roku i ok. 100 tys. w 1990 roku. Uruchomienie seryjnej produkcji silników wymagać jeanak będzie przygotowania odlewów, wykonania znacznej ilości oprzyrządowania itp. skomplikowanych prac. Miejmy nadzieję, że Dezamet upora się na czas z tym zadaniem i w 1988 roku na polskich drogach i ulicach ukażą się wreszcie w pełni nowoczesne motorowery rodzimej produkcji.

WOJCIECH LESIEWSKI - Motor 13 lipca 1986



Powrót na stronę motorowerów